Wygrywamy wszystko

Dziwną rzeczą jest, że szczepieniami i profilaktyką zajmują się politycy, ekonomiści i ludzie od kłamliwego PR-u. Liczy się efekt w postaci słupków poparcia, a nie chory.

Wygrywamy wszystko, a ludzie umierają na potęgę. Mamy szczepionki w magazynach, a mało szczepimy. Tylko ludzi brak, że nie wspomnę o pieniądzach. Brak też jasnej myśli. Raz otwieramy, a raz zamykamy. Koronawirus jest trudnym zagadnieniem dla całego świata. U nas jednak miotamy się od ściany do ściany. Dziwną rzeczą jest, że szczepieniami i profilaktyką zajmują się politycy, ekonomiści i ludzie od kłamliwego PR-u. Liczy się efekt w postaci słupków poparcia, a nie chory. Kto przywiózł samolotami na Boże Narodzenie Polaków bez testów z Anglii i doprowadził do rozsiania wirusa po całej Polsce? Ciekawostka, pod koniec stycznia wykryto angielski wariant wirusa. To tylko zbieg okoliczności i wina Tuska. Mają oni Radę Medyczną, ale chyba jej nie słuchają. Jest jeszcze problem z częścią społeczeństwa. Są to ludzie niewykształceni albo podatni na bzdury z Internetu, które są rozsiewane przez trolli z pewnej małej wioski pod Moskwą. Bez jednego strzału giną Polacy. Opozycja jest winna, prywatne placówki są winne, tylko nie rząd. Najpierw oszukiwanie rezydentów, a teraz są oni na wagę życia chorych. Obietnice wzrostu nakładów, a ciągle było poniżej 5% PKB. Ile jest teraz – nikt nie wie. Na ubezpieczenie składkę płacą emeryci i renciści i uczciwi, mali przedsiębiorcy, rekiny już nie. Ten, co kupuje działkę na Mazurach, już jest rolnikiem, choć mieszka na Bemowie. Ocenia się, że siedem do dziesięciu milionów Polaków nie płaci składki, a korzysta z systemu ochrony zdrowia. Tu leży przyczyna niewydolności systemu. Brak nawet symbolicznych opłat za wizytę czy konsultację. W KRUS-ie, za który płacimy z naszych podatków, wpisano nawet „domowników”. Potem różni mądrale opowiadają bajki, jak reformować system, o którym nie mają pojęcia, bowiem nigdy nie zarządzali niczym poza udziałem w konferencjach. Pisałem już o reklamach leków, a jak nie wiesz, skonsultuj się lekarzem bądź farmaceutą, oczywiście za darmo. Już Chrystus powiedział, że za pracę się płaci. Ale oni Go nie słuchają, liczy się pieniądz.

Tu dochodzimy do wielkiego blamażu i utraty zaufania do koncernów farmaceutycznych. Postawili zysk ponad ludzkie życie. Grali tym życiem, twierdząc, że rozbudowują linie produkcyjne, a naprawdę wysyłali szczepionki, pomimo że są produkowane w Unii Europejskiej, tam, gdzie mogli więcej zarobić. Zresztą sam przełom w produkcji szczepionek nastąpił w Europie. Naturalizowane w Niemczech małżeństwo uczonych tureckich zaproponowało komputerowy zapis fragmentu RNA, którego używają wielkie firmy, które tego nie wynalazły. Kłamali całe życie. Twierdzili, że wymyślenie nowej szczepionki trwa dziesięć lat pracy wybitnych uczonych i kosztuje pół biliona dolarów. Po prostu nie widzieli zysku. Aż tu nagle COVID-19 czy SARS, jak kto woli. Trzeba zarobić! Następuje walka konkurencyjna. AstraZeneca jest niebezpieczna i rączka boli po szczepieniu. Na dwa tygodnie wstrzymuje się jej stosowanie. W tym czasie rozlewająca szczepionkę firma w Rzymie magazynuje miliony dawek na eksport poza Europę. Tu widać, że nie chodzi o zdrowie społeczności światowej, ale o zysk. Pieniądz rządzi światem czy świat pieniądzem? Jeśli to pierwsze, to i tak zrobili to ludzie. Bliski zwątpienia był nawet papież Franciszek, a przed nim sławny fotograf wojenny działający w Afryce z Lekarzami Bez Granic. Widział, jak bez oporu moralnego zabijano całe narody. Krew w Kongo, a diamenty w Antwerpii. Człowiek nie jest dobry z natury. Z natury jest zły. Dopiero oszlifowany wiedzą, kulturą demokratyczną, wzajemną tolerancją staje się lepszy, chyba że chodzi o politykę groźną dla narodu, dzielić i kraść jego własne pieniądze. Do tego potrzeba zebrać połowę Sejmu, która nie ma skrupułów, i podzielić funkcje. Jeden na przykład siedzi za Szefem i strąca łupież, mimo że mamy świetny Nizoral, Head & Shoulders oraz mydełko Fa. Trudno zebrać taką ekipę, ale można za nasze pieniądze. Wracam do początku felietonu: „Wygrywamy wszystko, a ludzie umierają na potęgę”.

Czytaj też: Paweł Ptaszyński: Czekamy na powrót do rzeczywistości, w której znów będziemy leczyć pacjentów w sposób optymalny