Automatyzacja, koordynacja, porządek, brak kolejek − wyzwania systemu ochrony zdrowia
Rozmowa z prof. nadzw. Mieczysławem Pasowiczem, wiceprezydentem European Association of Hospital Managers (Luxembourg), prezesem zarządu Instytutu Medycyny Innowacyjnej sp. z o.o
Paulina Prencel: Stowarzyszenie Dyrektorów Szpitali od kilku lat jest organizatorem konferencji „Cyfrowy Szpital Przyszłości”. Czy dziś o jednostkach ochrony zdrowia w Polsce można powiedzieć, że stają się szpitalami przyszłości?
Mieczysław Pasowicz: Cyfryzacja szpitali to niekończący się proces, który zmienia możliwości diagnostyki i leczenia wielu chorób. Pamiętam, jak w 1997 roku poszukiwaliśmy wraz z zespołem pierwszych na świecie cyfrowych angiografów kardiologicznych, aby zmienić metody leczenia zawałów serca i skrócić czas od badania koronarograficznego do zastosowanego skutecznego otwarcia tętnicy. Przy urządzeniach analogowych było to trudne, wręcz niemożliwe, bo w przypadku każdego chorego należało poddać film udokumentowany na taśmie odpowiedniej obróbce chemicznej, a następnie w ramach kwalifikacji kardiologiczno-kardiochirurgicznej wybrać najlepszy sposób leczenia. W ośrodkach niedysponujących kardiochirurgią sytuacja była bardzo trudna.
Cyfrowa angiografia umożliwiła szybkie przesłanie zapisu cyfrowego przy pomocy światłowodu do naszego szpitala z różnych odległych jednostek ochrony zdrowia i w ten sposób rozpoczęła się nowa era w kardiologii. Podobne przemiany czekają obecnie inne specjalizacje, w tym onkologię. To jest dziś wyzwanie, nadchodzi czas na nową erę digital health w onkologii. Biopsja komórek nowotworowych, zapis cyfrowy pobranego materiału oraz poddanie go ocenie nowoczesnego mikroskopu wyposażonego w system do weryfikacji komórek i ich profilu genetycznego z wykorzystaniem sztucznej inteligencji pozwoli na wybór z zasobów światowych badań klinicznych optymalnej metody leczenia i poddanie chorego skutecznej terapii. Bez odpowiednich narzędzi nie zrobi tego nawet najlepszy patomorfolog czy onkolog. W tym zakresie szpitale muszą stawać się szpitalami przyszłości już teraz.
Jakie zagadnienia w zakresie informatyzacji uważa Pan za priorytetowe?
Cyfryzacja niesie przede wszystkim wiele korzyści, ale również wymusza zmiany organizacyjne i konieczność ustawicznego kształcenia oraz dostosowywania procedur do zasobów wiedzy i możliwości kadrowych. Nie wyobrażam sobie, żeby cyfryzacja rozumiana jako dostęp do zasobów wiedzy światowej i najnowocześniejszych metod leczenia nie była wspierana przez odpowiednie zapisy ustawowe czy weryfikowana na bieżąco przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji oraz regulacje Ministra Zdrowia. Jeśli obecnie ten dystans się powiększa, a systemy informatycznego wsparcia decyzji lekarzy nie są powszechne lub wręcz są niedostępne, to oczywiste jest, że zarówno pacjenci, jak i personel medyczny mogą zgłaszać zaniepokojenie tym stanem rzeczy. System cyfrowej medycyny koordynowanej działa na tyle dobrze, na ile pozwala mu najsłabsze ogniwo.
Jak ocenia Pan stopień cyfryzacji szpitali w Polsce? Jakie są perspektywy wprowadzania nowoczesnych rozwiązań w ochronie zdrowia?
Dzieje się coraz więcej pozytywnych zmian, ale należy pamiętać, że cyfryzacja to nie tylko Internetowe Konto Pacjenta, e-recepty czy e-zwolnienia. Oczywiście są one dużymi projektami, naszymi polskimi sukcesami i powinniśmy się nimi chwalić. Jednak należy zastanowić się, dlaczego wciąż nie działają e-skierowania oraz czy jest możliwe skrócenie kolejek do specjalistów, skoro tak wielu z nich pracuje poza systemem NFZ. Może należy dopuścić do realizacji e-skierowania na konsultacje specjalistyczne także inne podmioty? Może to pacjent powinien wybierać specjalistę, a opłata za zrealizowanie konsultacji powinna być zgodna z taryfikatorem NFZ, niezależnie od rodzaju podmiotu, w którym pacjent został przyjęty? Taki otwarty system stworzyłby szansę na szybszą realizację e-skierowania, zgodnie z zasadą: ten otrzymuje pieniądze, kogo wybierze pacjent.
Oczywiście cyfryzacja opieki przedszpitalnej wpłynie także na działalność szpitali. Niedawno zwiedzałem szpitale w Japonii. Z rozmów, które prowadziłem tam z lekarzami i dyrekcją, wynikało, że pomimo iż pacjent jest już w domu, pod opieką lekarza rodzinnego, to specjalista ze szpitala nadal śledzi jego cyfrowy zapis historii choroby i może przepisać mu e-receptę albo e-skierowanie. Mamy więc nowe możliwości zdalnego monitorowania i leczenia chorych, pod warunkiem, że wszystkie podmioty posiadają dostęp do tej samej bazy danych i wyników. Pacjent z takim e-skierowaniem udaje się bezpośrednio do punktu pobrań, gdzie bez czekania ma wykonywane badania. Laboratorium szpitala jest lepiej wykorzystywane, a dane z wyników badań trafiają do odpowiedniej zakładki. W Polsce mamy zbyt duże zróżnicowanie podmiotów, co utrudnia koordynację leczenia i podnosi koszty opieki zdrowotnej.
Czytaj także: Ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku z wdrażaniem rozwiązań w obszarze e-zdrowia