Od outsourcingu informatycznego nie ma odwrotu
W czerwcu tego roku Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia (CSIOZ) opracowało raport związany z przygotowaniem jednostek do wdrożenia EDM. Co z niego wynika?
Raport wskazuje, że wzrasta liczba szpitali, które deklarują pełne przygotowanie do wprowadzenia EDM, ale także, że nadal wynosi ona ok. 50 procent. Musimy jednak pamiętać, że szpitale to tylko część rynku opieki zdrowotnej. Poza nimi mamy olbrzymi obszar specjalistyki ambulatoryjnej (AOS) oraz podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). W szpitalach sytuacja wygląda lepiej, ponieważ praktycznie wszystkie one dysponują systemami klasy HIS (Hospital Information System), które pozwalają na obsługę ruchu pacjentów oraz wspomaganie ich leczenia, a także, co najmniej w części, na prowadzenie dokumentacji w postaci elektronicznej. W POZ i AOS sytuacja jest trochę gorsza niż w szpitalach. Większość przychodni POZ ma systemy informatyczne, ale dotąd w niewielkim stopniu wspomagały one e-usługi. Dopiero w 2019 r., po zakończeniu prowadzonych przez CSIOZ pilotaży, sytuacja powinna ulec zmianie i nastąpi przyspieszenie powszechnego wdrażania tych usług.
Jak wygląda obecnie wprowadzenie elektronicznej dokumentacji medycznej od strony legislacyjnej?
Należy na nie spojrzeć z dwóch perspektyw. Pierwsza to Ustawa z dnia 28 kwietnia 2011 r. o systemie informacji w ochronie zdrowia, która określa terminy wprowadzenia EDM i definiuje poszczególne obszary dokumentacji medycznej, tj.: informację o rozpoznaniu choroby, informację dla lekarza kierującego i kartę informacyjną z leczenia szpitalnego. Te trzy aspekty – opisane również w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 8 maja 2018 r. w sprawie rodzajów elektronicznej dokumentacji medycznej – są zaimplementowane we wszystkich informatycznych systemach szpitalnych. Zatem, gdybyśmy ograniczyli wdrożenie EDM wyłącznie do tych trzech dokumentów w formacie elektronicznym, sytuacja wyglądałaby bardzo dobrze. Obecnie wszyscy dostawcy oprogramowania dla szpitali deklarują, że spełniają te wymogi, w związku z tym ich klienci od 1 stycznia 2019 r. mogliby w tej formie prowadzić EDM.
Jednakże EDM, która została opisana w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 8 września 2015 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, powołuje dwie definicje: historii zdrowia oraz historii zdrowia i choroby. W tym wypadku nie mamy do czynienia z dokładnie sprecyzowanymi dokumentami i formatami. Mówi się tylko, że jedynie do 31 grudnia 2018 r. można prowadzić dokumentację pacjenta w formie papierowej, natomiast po tym terminie zarówno historia choroby, jak i historia zdrowia i choroby, muszą być prowadzone w formie elektronicznej. W odniesieniu do ww. aktów prawnych i biorąc pod uwagę różne źródła legislacyjne, powstało pewne zamieszanie informacyjne.
Szpitale nie do końca wiedzą, jakie będą kryteria oceny tego czy wdrożyły EDM, czy też nie. Przeważają interpretacje, że te trzy dokumenty obowiązkowe, o formatach ściśle zdefiniowanych, muszą być wdrożone i będą podlegały także wymianie między jednostkami opieki zdrowotnej, natomiast pozostałe dokumenty, te z drugiej ścieżki legislacyjnej, funkcjonować raczej dotyczyć wewnętrznej dokumentacji w szpitalu. Dlatego mogą one funkcjonować w różnych formatach, tj. takich, jakie dostarczał dostawca systemu informacyjnego. Rynek oczekuje więc od Ministerstwa Zdrowia jasnej wykładni w tym zakresie. (Obecnie w MZ przygotowywana jest nowelizacja rozporządzenia i planuje się wykreślenie niedoprecyzowanych zapisów, także z powodu niewystarczającego przygotowania jednostek).