Krzysztof Bukiel: Praca nikomu niepotrzebna - dlaszpitali.pl dlaszpitali.plKrzysztof Bukiel: Praca nikomu niepotrzebna - dlaszpitali.pl

Krzysztof Bukiel: Praca nikomu niepotrzebna

W ochronie zdrowia można znaleźć wiele przykładów pracy, której można by uniknąć. Praktycznie każda regulacja prawna skutkuje dodatkową i niepotrzebną pracą.

Niedawno jedna z  lewicowych partii zaproponowała skrócenie czasu pracy do  7  godzin dziennie z  zachowaniem dotychczasowego wynagrodzenia. Odzew społeczny na  ten postulat jest praktycznie żaden. Może dlatego, że  owa partia nawiązuje do  ideologii marksistowskiej, a  Polacy jeszcze się nie pozbierali po  próbie wprowadzenia jej w  życie w  naszym kraju w  latach 1945-89. Gdyby jednak odrzucić (usprawiedliwione) uprzedzenia i  spojrzeć na  problem „filozoficznie”, to  w  postulacie tym jest pewna racja. Produkcja towarów i  wielu usług jest coraz efektywniejsza i  można je  dzisiaj kupić za  pieniądze zarobione w  dużo krótszym czasie niż np. 50  lat temu, a  ludzie nie tylko nie pracują krócej, ale często dłużej niż dawniej. Co  się stało? Czy tak bardzo marnujemy owoce naszej pracy? Czy tak nam wszystkim wzrosły potrzeby? A  może wiele z  tej pracy – tak naprawdę – niczemu nie służy i  gdyby jej nie wykonywać, nikt by  nie stracił, a  „zaoszczędzony” czas można by  przeznaczyć na  odpoczynek lub życie rodzinne. Jeśli to  prawda, to  postulat skrócenia czasu pracy jest uzasadniony, ale nie osiągnie się tego kolejną ustawą, tylko eliminacją pracy niepotrzebnej.

Na  to  się jednak nie zanosi. Kierunek jest dokładnie odwrotny, a  wielki udział w  tym (może największy) mają politycy regulujący różne dziedziny życia. Właśnie w  ostatnich dniach doświadczyliśmy znakomitego przykładu na  słuszność tej tezy. Weszły w  życie przepisy tzw. RODO. Jeszcze zanim zaczęły obowiązywać, wydano mnóstwo książek i  publikacji na  ten temat. Ktoś je  napisał, ktoś wydrukował, kto inny pracował, aby je  zareklamować i  sprzedać. W  związku z  nowymi przepisami pojawił się nowy „zawód” (inspektor danych osobowych), uruchomiono nowe szkolenia, które ktoś „certyfikował”. W  różnych firmach zakupiono kolejne szafy na  dokumenty (które ktoś musiał wyprodukować), wiele osób wysłano na  dodatkowe szkolenia, napisano tysiące i  miliony kartek różnych informacji, instrukcji itp. Czy zmieni to  w  jakikolwiek sposób sytuację przeciętnego Kowalskiego? Czy nie można by  tego samego celu osiągnąć w  dużo prostszy sposób?

A  przecież podobnych działań jest całe mnóstwo. W  samej tylko ochronie zdrowia można znaleźć wielką liczbę przykładów pracy, której można by  uniknąć. Ile czasu i  niepotrzebnej pracy zaoszczędzono by, gdyby krótkotrwałe zwolnienia chorobowe można było wziąć bez wizyty u  lekarza. Ile dodatkowych (niepotrzebnych!) wizyt i  wykonywanych badań uniknięto by, gdyby wiązały się one z  jakimś kosztem dla pacjenta. Ile nieuzasadnionych i  równie niepotrzebnych pobytów w  szpitalu, a  także niepotrzebnych badań laboratoryjnych lub radiologicznych można by  uniknąć, gdyby racjonalnie zmienić warunki kontraktów zawieranych przez NFZ. Praktycznie każda regulacja prawna skutkuje dodatkową i  niepotrzebną pracą. Parę lat temu wydano przepisy, że  nie można odesłać dziecka z  SOR do  domu bez konsultacji z  ordynatorem, jego zastępcą albo kierownikiem oddziału (gdy lekarze zatrudnieni są  na  kontraktach). Teraz w  wielu szpitalach wszystkie dzieci zgłaszające się do  SOR przyjmowane są  na  oddział, bo  nie jest możliwe, aby w  każdej chwili dnia i  nocy mieć kontakt z  ordynatorem, jego zastępcą lub kierownikiem oddziału. Ile osób – w  związku z  tym – niepotrzebnie pracuje?

Oczywiście są  też bardziej ogólne przyczyny mnożenia pracy niepotrzebnej. Jest to  przede wszystkim obowiązująca we  współczesnych państwach doktryna „napędzania koniunktury”. Wmawia się ludziom, że  powinni konsumować i  kupować jak najwięcej, nawet jak ich na  to  nie stać i  nie jest im  to  potrzebne. W  ochronie zdrowia na  tej zasadzie rozwinął się cały „przemysł” tzw. suplementów diety, które – jak wskazują badania – raczej szkodzą zdrowiu, niż pomagają. Ile ludzi pracuje, aby wyprodukować i  sprzedać rzeczy zbędne?

Są  też pewne cywilizacyjne „trendy”, które mnożą pracę – w  istocie – niepotrzebną. Należy do  nich wzrastająca roszczeniowość poszczególnych obywateli i  spadające wzajemne zaufanie. Widać to  szczególnie w  ochronie zdrowia. W  niektórych krajach (np. USA) koszty i  praca z  tym związane już niemal dorównują kosztom i  pracy związanym z  samym zasadniczym działaniem (leczeniem).

Widać wyraźnie, że  perspektywy powszechnego skrócenia czasu pracy nie są  zbyt optymistyczne. Nie powinno nas to  jednak zwalniać ze  śledzenia i  eliminacji działań wyraźnie niepotrzebnych, co  jest szczególnie ważne w  ochronie zdrowia, zwłaszcza wobec występującego obecnie deficytu kadr medycznych i  pieniędzy publicznych przeznaczonych na  lecznictwo.

Komentarze

Sklep

Zarządzanie jakością w diagnostyce obrazowej – praktyczne aspekty

Zarządzanie jakością w diagnostyce obrazowej – praktyczne aspekty

175,00 zł

zawiera 5% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
OPM – Ogólnopolski Przegląd Medyczny nr 6/2024

OPM – Ogólnopolski Przegląd Medyczny nr 6/2024

46,00 zł

zawiera 8% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
Szpital XXI wieku – rozwiązania projektowe i infrastrukturalne

Szpital XXI wieku – rozwiązania projektowe i infrastrukturalne

150,00 zł

zawiera 5% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
OPM KATALOG ROCZNY 2024 – Poradnik Inżyniera Klinicznego

OPM KATALOG ROCZNY 2024 – Poradnik Inżyniera Klinicznego

52,00 zł

zawiera 8% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.