Piotr Springer: najważniejsze jest rozpoczęcie budowy standardów

Zastępca dyrektora Instytutu Architektury i Ochrony Dziedzictwa Wydziału Architektury Politechniki Poznańskiej Piotr Springer był jednym z ekspertów panelu „Myśl strategicznie. Buduj i wyposażaj odpowiedzialnie” podczas X Jubileuszowej Konferencji „Szpital XXI wieku – zaprojektuj, wybuduj, wyposaż”. Zwrócił uwagę, jak istotne dla powodzenia inwestycji jest jej uprzednie zaplanowanie oraz że polscy architekci i technolodzy medyczni tkwią w pułapce.
– Hasło „Zaprojektujmy taniej, żeby było więcej pieniędzy na sprzęt czy personel” to jest pewien paradoks. Oszczędności na etapie planowania i projektowania przestrzeni medycznych odbiją się przede wszystkim na personelu, a w drugiej kolejności na jakości usług. Co zyskujemy, gdy zabezpieczymy fundusze na etap przedprojektowy, czyli planowania inwestycji? Dajemy sobie szanse i czas na zainicjowanie dialogu – przekonywał Piotr Springer.
Architekt powołał się na swoje badania naukowe, które dwa lata temu prowadził w sześciu szpitalach. Rozmawiał wówczas ze 150 medykami, a 75% z nich nie tylko nie poproszono o konsultacje przed inwestycją, ale nawet nie poinformowano o tym, co w placówce będzie modernizowane. O zdanie pytano tylko bardzo wąską grupę: ordynatorów, dyrektorów ds. medycznych.
– Trzeba też podkreślić, że tego typu konsultacje prowadzi się bardzo ciężko, bo w zależności od relacji panujących w placówce decydenci najczęściej usłyszą albo że wszystko jest w porządku, albo że wszystko jest źle. Więc żeby konsultacje prowadzić w sposób odpowiedzialny, wyciągać z nich odpowiednie wnioski i nie doprowadzić do tzw. koncertu życzeń, architekt, inżynier kliniczny czy technolog medyczny, który będzie pełnił rolę niezależnego negocjatora, facylitatora, powinien pośredniczyć między personelem a zamawiającym i filtrować informacje, np. z wykorzystaniem analiz wielokryterialnych. Otrzymamy wówczas pełny feedback. Jeśli zawczasu zabezpieczymy na to środki, mamy pewność, że podniesiemy jakość świadczonych usług – tłumaczył Springer.
Ekspert opowiedział również o pułapce przepisów utrudniającej pracę architektów i technologów medycznych.
– Jeśli chodzi o definiowanie przestrzeni medycznych, mamy w tej chwili ponad 90 aktów prawnych na poziomie ustaw i rozporządzeń, w których możemy znaleźć informacje, jakie cechy przestrzeni powinny mieć placówki medyczne i jak powinniśmy je wyposażać. Połapanie się w tym wszystkim jest wielkim wyzwaniem. Jeszcze parę lat temu w najważniejszym rozporządzeniu ministra zdrowia ws. warunków, jakim powinny odpowiadać pomieszczenia i wyposażenie jednostek opieki zdrowotnej, zawarte były konkretne parametry, np. dotyczące koniecznej przestrzeni między łóżkami. Sanepidy zostały zalane wnioskami o odstępstwa, bo szpitale nie były w stanie sprostać tym kryteriom, dlatego teraz przepisy idą w stronę liberalizacji. Obecnie to rozporządzenie mówi mniej więcej: „Zróbcie tak, żeby było dobrze, ale my nie powiemy, jak jest dobrze”. Projektanci zostali pozostawieni trochę sami sobie. Nie mają informacji w przepisach, jak mają projektować, nie mogą korzystać ze standardów zagranicznych, bo próba ich adaptacji na polskie warunki jest niemożliwa właśnie ze względu na przepisy. Mamy Prawo zamówień publicznych premiujące zlecanie tego typu prac biurom projektowym, które robią to raczej szybko i tanio niż dobrze. I tak zamykamy się w tej pułapce – wyjaśniał.
Wyjściem z tego impasu będzie oczywiście uporządkowanie stanu prawnego.
– Ale najważniejsze jest rozpoczęcie budowy standardów, które byłyby aktualizowane regularnie, stosownie do technologii medycznej – podsumował Piotr Springer.
Czytaj także: Podziękowanie dla tych, którzy tworzą nowoczesną infrastrukturę szpitalną
Komentarze
Strefa wiedzy
686 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 16 kategorii tematycznych


