Należy zwiększać udział nowoczesnych kanałów komunikacji cyfrowej
Rozmowa z Krzysztofem Groyeckim – wiceprezesem zarządu Asseco Poland
Paulina Prencel: Pandemia nie odpuszcza. Listopad to czas eskalacji zachorowań. Co dziś jednostki ochrony zdrowia mogą zrobić, jakie systemy wdrożyć, aby zadbać o swoich pacjentów oraz personel?
Krzysztof Groyecki: Teleporada, e-rejestracje, narzędzia mobilne dla pacjentów, jak na przykład Informacje Medyczne, to dziś bardzo ważne rozwiązania. Placówki powinny zwiększać udział nowoczesnych kanałów komunikacji cyfrowej, jak np. Medyczne Portale Informacyjne czy e-usługi, w kontakcie z pacjentem. Umożliwiają one zdalne realizowanie świadczonych usług, a co najważniejsze – docieranie w ten sposób do pacjentów pozostających w domach.
Oczywiście nie należy zapominać o bazie, czyli różnych funkcjonalnościach wynikających z integracji z rozwiązaniami publicznymi, jak np. e-receptą, sprawdzaniem informacji o kwarantannie pacjenta, e-zwolnieniami czy wkrótce e-skierowaniami. Nasze systemy zasilają tzw. rejestry covidowe prowadzone przez instytucje publiczne. Te wszystkie działania, wspierane dostępem do elektronicznej dokumentacji medycznej, powodują, że obecnie jednostki mają nieporównywalnie większe możliwości radzenia sobie w sytuacji ograniczonego kontaktu bezpośredniego niż miałyby jeszcze rok czy dwa lata temu.
Jakie korzyści płyną z tych wdrożeń dla lekarza, a jakie dla pacjenta?
Dla pacjenta to przede wszystkim ograniczenie niepotrzebnych wizyt, czyli kontaktów z innymi chorymi w poczekalniach czy w drodze do jednostki medycznej. To wygoda zdalnej rejestracji i dostępu do dokumentacji. To przedłużenie recepty bez wizyty w jednostce czy otrzymanie komunikatu o wystawieniu tej recepty. To wreszcie możliwość zarządzania, planowania, a przede wszystkim współudziału w procesie leczenia także z domu, czyli z miejsca, w którym pacjent czuje się pewnie i swobodnie.
Korzyścią dla personelu medycznego jest ograniczenie wizyt tylko do tych naprawdę niezbędnych, przyśpieszenie kontaktu z pacjentem i uproszczenie dostępu do szerszego zakresu danych. Zaletą jest również możliwość uzyskania dostępu do większej ilości informacji o pacjencie, co ma istotny wpływ na skuteczniejsze leczenie. Niezwykle istotne jest również zmniejszenie prawdopodobieństwa zarażenia się, a co za tym idzie, większa dostępność usług dla pacjentów.
Jednym z problemów ostatnich lat są nieodbywające się wizyty. Kłopotliwe jest zarówno nieodwoływanie przez pacjentów, którzy nie pojawiają się o wyznaczonej godzinie, z drugiej, przekładanie wizyt przez szpitale czy przychodnie. Czy można usprawnić ten proces?
Jednostki ochrony zdrowia mogą już obecnie stosować szeroki wachlarz przypomnień i alertów wysyłanych do pacjentów. Dodatkowo mogą czerpać z tego korzyści dla siebie, udostępniając proste sposoby poinformowania placówki o rezygnacji z wizyty (np.: zwrotny SMS z odwołaniem wizyty). Niestety, każdy taki alert można zignorować, co w przypadku świadczeń finansowanych przez NFZ w żaden sposób nie jest odnoszone do pacjenta. Rozwiązaniem mogą być tu zmiany systemowe wiążące niewykorzystanie zamówionych świadczeń z ich dostępnością w przyszłości lub wprowadzenie mechanizmu współfinansowania. Nie bez znaczenia jest też rola edukacji pacjentów i podzielenie się odpowiedzialnością za tę część procesu, na który pacjenci mają wpływ.
Czytaj także: Powstał projekt wielkiej informatyzacji ochrony zdrowia