Rehabilitacja układu oddechowego po COVID-19
Po COVID-19 wysiłek fizyczny konieczny, ale z głową
Płuca regeneruje wysiłek fizyczny dostosowany do możliwości pacjenta, czyli z kontrolą saturacji z pulsoksymetrem na palcu oraz kontrolą czynności serca tak, żeby nie przekraczać 80 proc. maksymalnej jego czynności. Mówiąc krótko, wysiłek fizyczny przerywamy natychmiast, gdy pojawia się duszność. Pacjent bowiem nie może pracować w warunkach dyskomfortu oddechowego. Jak często ćwiczyć? Codziennie, przynajmniej 30 minut, a minimalnie przez pięć dni w tygodniu.
Lekarz podkreśla, że bardzo ważna jest też odpowiednia dieta bogata w świeże owoce i warzywa.
Zalecane badania po ciężkim COVID-19
Zdaniem profesora pacjentom, którzy doświadczyli ciężkiego przebiegu COVID-19 warto wykonać dwa badania:
– DLCO – bada zdolność przechodzenia tlenu z płuc do krwi,
– tomografię komputerową, która określa, jaki jest stopień zwłóknienia płuc.
Lekarz uczula, że jeśli zwłóknienia będą widoczne, pacjenta należy bezwzględnie kierować do pulmonologa, który dobierze odpowiednią terapię wyhamowującą włóknienie.
– Żaden inny specjalista nie powinien tego leczyć. Pulmonolodzy mają odpowiednie leki podawane w programach lekowych w niektórych wybranych jednostkach chorobowych. Obecnie trwają również badania kliniczne nad ich stosowaniem u pacjentów po COVID-19 – dodaje.
Prof. Kuna zaznacza, że wszyscy lekarze obecnie jeszcze wciąż uczą się COVID-19, jednak dobra wiadomość jest taka, że dziś już widać w badaniach obserwacyjnych chorych w trakcie poprzedniej epidemii koronawirusa SARS-CoV-1 że nawet ciężko chorzy po roku w 99 proc. stali się sprawni oddechowo.
Lekarz przypomina, że najgroźniejszym z koronawirusów pozostaje MERS, koronawirus bliskowschodni, który zabija od 40 do 70 proc. zakażonych. Dzięki temu słabo się zresztą rozprzestrzenia. Pojawia się w Emiratach Arabskich, Egipcie, Iraku, Iranie, Pakistanie.
Źródło: PAP Media Room