Pielęgniarki i położne z niepokojem przyglądają się pracom nad ich projektem obywatelskim
Sejmowa Komisja Zdrowia oraz Komisja Finansów Publicznych przystępują do prac nad obywatelskim projektem ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia. Ma on trafić do powołanej specjalnie do jego rozpatrzenia podkomisji. Pielęgniarki i położne mają nadzieję, że nie jest to jednak sposób na przeciąganie czasu tylko szybkie procedowanie projektu ustawy. Dla nich to ostatni dzwonek.
Zgodnie z zapowiedzią, 7 lutego br. ponownie będą się ważyć losy obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej projektu ustawy o zmianie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Jest to odpowiedź na chaos jaki spowodowało wejście w życie nowelizacji z dnia 1 lipca 2022 roku. Efektem są liczne sprawy sądowe, wygrywane przez pielęgniarki i położne. Jednak ich miejsce jest na salach, przy pacjentach, nie w sądzie czy na sejmowej mównicy. Zdaniem zarządu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, to już ostatni dzwonek na konkretne działanie, a nie ponowne odwlekanie spraw kluczowych dla polskiej ochrony zdrowia, której tkankę tak licznie tworzą.
– Lawinowo rośnie zapotrzebowanie na świadczenia medyczne i opiekuńcze. Udział kosztów refundacji leczenia szpitalnego osób w wieku 60 lat i więcej w kosztach refundacji leczenia szpitalnego w 2021 r. wynosił łącznie ponad 55 proc. Planowane jest uruchomienie kolejnych programów rządowych, które mają wzmacniać opiekę nad seniorem, w tym medyczną i opiekuńczą. Kto będzie je realizował? – pyta retorycznie Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych.
Coraz mniej pielęgniarek i położnych
Według danych NIPiP pielęgniarek i położnych jest za mało w systemie ochrony zdrowia, a ich średni wiek wynosi nieco ponad 54 lata (dla pielęgniarki) oraz niespełna 3 lata mniej, bo 51,4 lat dla położnej. Do 2030 r. aż 65 proc. obecnie zatrudnionych pielęgniarek i 60 proc. położnych będzie w wieku uprawniającym do świadczeń emerytalnych, a młode, wykształcone osoby nie podejmą pracy w zwodzie w publicznym systemie ochrony zdrowia.
– Nasze środowisko oraz media alarmują od dawna: wkrótce nie będzie kto miał zająć się pacjentami, nie będzie możliwości realizacji świadczeń. Tylko, że nasze słowa nie trafiają do zdecydowanej większości polityków. Za to koszty społeczne i ekonomiczne braku działania będą gigantyczne. Poniesie je państwo – czyli wszyscy obywatele za rok, za dwa. Kto natomiast zajmie się pacjentami? – ponownie pyta przewodnicząca OZZPiP.
Prośba o poparcie projektu
Przed wyborami wiele osób deklarowało poparcie: dzisiaj jednak unikają podjęcia rzeczowej dyskusji i procedowania zmian. Wbrew narracji niektórych polityków pielęgniarkom i położnym nie chodzi „tylko o pieniądze”. Bez zmian, które będą rozwijały i wspierały ów grupę zawodową, nie będzie poprawiała się jakość opieki nad pacjentem, co też przełoży się na brak możliwości zapewnienia mu właściwej opieki. A pacjentem w każdej chwili może się stać każdy – również politycy. Pielęgniarki i położne zwróciły się z prośbą do posłów z sejmowych komisji zdrowia i finansów publicznych o poparcie projektu oraz prowadzenie merytorycznej debaty ze środowiskiem.
– Nie chcemy powielania kolejnych mitów wokół projektu, a rzetelnej dyskusji, której celem jest wypracowanie rozwiązań, poprawiających sytuację, która jest w naszej grupie alarmująca. Zdajemy sobie sprawę, że porządkowanie problemów, które powstały w wyniku wielu lat zaniechań jest trudne, ale jednak konieczne. Mamy nadzieję, że powołana w najbliższych dniach podkomisja nie jest jedynie próbą „ugrania” czasu – podkreślają.
Źródło: materiały prasowe
Czytaj też: Wznowiono sejmowe prace nad projektem obywatelskim pielęgniarek i położnych