W Warszawie zastosowano nowoczesny system do przeznaczyniowego zamykania PDA
Specjaliści z Kliniki Kardiologii Wieku Dziecięcego i Pediatrii Ogólnej UCK WUM jako pierwsi w Polsce zastosowali nowe zintegrowane systemy do nieoperacyjnego zamykania przetrwałych przewodów tętniczych (PDA): coile Nit-Occlud PFM. Zabiegi przeprowadzono u czterech pacjentów w wieku 4, 5, 9 i 17 lat. Wszystkie dzieci czują się dobrze.
Przetrwały przewód tętniczy jest częstą wrodzoną wadą układu sercowo-naczyniowego. W okresie noworodkowym może być przyczyną niewydolności oddechowo-krążeniowej. U niemowląt może natomiast powodować objawy niewydolności serca. Ponadto jest czynnikiem ryzyka infekcyjnego zapalenia wsierdzia, a nieleczony istotny hemodynamicznie przewód może prowadzić do rozwoju nadciśnienia płucnego.
Standardowym leczeniem wady jest przeznaczyniowe zamknięcie drożnego przewodu tętniczego. W leczeniu interwencyjnym stosuje się różne rodzaje sprężynek i implantów, które dobiera się w zależności od wielkości i anatomii przewodu. Nowe systemy coile Nit-Occlud PFM pozwalają na zamykanie także przewodów o trudnej anatomii.
Pierwsze w naszym kraju zabiegi przeprowadzono u czterech pacjentów w wieku 4, 5, 9 i 17 lat, w tym jeden z nich był wcześniej leczony kardiochirurgicznie. U tego pacjenta PDA rozpoznano w wieku 5 lat. Przewód był bardzo szeroki, szerszy od aorty i skutkował nadciśnieniem płucnym.
– Przeprowadzono u chłopca kardiochirurgiczne zamknięcie przewodu z pozostawieniem niewielkiego przecieku. Po operacji obserwowano stopniowe obniżanie się ciśnienia w łożysku płucnym i nasilanie lewo-prawego przecieku przez przewód, co umożliwiło podjęcie kolejnego etapu leczenia, czyli całkowite zamknięcie przewodu – tłumaczy prof. Bożena Werner, kierownik Kliniki Kardiologii Wieku Dziecięcego i Pediatrii Ogólnej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Wszystkie przewody szczelnie zamknięto, a wyleczone dzieci czują się dobrze. W pierwszej dobie po zabiegu bawiły się już z rówieśnikami, nie wymagały podawania leków ani procedur pielęgniarskich.
Źródło: Warszawski Uniwersytet Medyczny
Czytaj także: Słupski szpital ma pierwszego w Polsce robota Symani