Naczelna Rada Lekarska krytykuje nowe standardy kształcenia medyków
Od roku akademickiego 2024/2025 będą obowiązywać nowe standardy kształcenia na kierunkach lekarskim i lekarsko-dentystycznym. Samorząd lekarski stanowczo skrytykował opracowane przez rząd zmiany.
Na początku października rząd zakończył prace nad nowelizacją rozporządzenia dotyczącego standardów kształcenia przygotowującego do wykonywania zawodu lekarza, lekarza dentysty, farmaceuty, pielęgniarki, położnej, diagnosty laboratoryjnego, fizjoterapeuty i ratownika medycznego. Proponowane przez rząd zmiany skomentował samorząd lekarski.
– Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej negatywnie ocenia zmiany proponowane przez Ministra Edukacji i Nauki w standardach kształcenia, które w opinii samorządu lekarskiego nadal nie są adekwatne do potrzeb studentów kierunków lekarskich i nie będą gwarantować jakości kształcenia, a w następstwie leczenia – czytamy w komunikacie opublikowanym przez PNRL.
Jak podkreśla Prezydium NRL, w czasie prac nad projektem rozporządzenia nie uwzględniono głosów środowiska lekarskiego. Zdaniem samorządu przygotowane rozporządzenie ma głównie ułatwiać prowadzenie studiów na kierunku lekarskim uczelniom, które są do tego niewystarczająco przygotowane.
Samorząd zgłasza również zastrzeżenia m.in. wobec zmian w liczbie i zakresie godzin dydaktycznych oraz liczebności grup studenckich, co zdaniem NRL może spowodować „konieczność zmiany organizacji pracy i pensum, a w konsekwencji przyniesie skutki finansowe, co nie pokrywa się z oceną skutków regulacji”.
NRL zaznacza ponadto, że w opracowanych przez MZ i MeiN standardach kształcenia brakuje jednoznacznego wskazania na znajomość zasad etyki zawodowej obowiązujących lekarzy i lekarzy dentystów (zawartych w Kodeksie Etyki Lekarskiej). – Jest jedynie odniesienie się do bliżej niesprecyzowanego przestrzegania „wzorców etycznych”, „wartości etycznych” czy „idei humanizmu w medycynie” – czytamy w oświadczeniu NRL.
– Z głębokim zdziwieniem należy odnotować fakt, że rozporządzenie – jak wynika z OSR, odnosi się jedynie do 26 uczelni, podczas gdy obecnie uprawnienia do kształcenia lekarzy posiada rosnąca z dnia na dzień liczba podmiotów. Należy zadać pytanie, czy jest to jedynie błąd legislacyjny, czy też wynika to z zamiaru wprowadzenia nauczania „medycyny dwóch prędkości” – pyta NRL.
Naczelna Rada Lekarska podkreśla, że aktualne dążenie do „umasowienia” edukacji medyków niesie ze sobą „realne zagrożenie w postaci obniżenia jakości kształcenia, a w długofalowym efekcie pogorszenia bezpieczeństwa zdrowotnego Polek i Polaków”.
Źródło: nil.org.pl
Czytaj też: Będą zmiany w standardach kształcenia lekarzy i lekarzy dentystów