Biegłych lekarzy sądowych jak na lekarstwo
Wymiar sprawiedliwości cierpi na niedobór lekarzy sądowych. Jednym z powodów są niskie stawki za pracę. Sposobem motywowania do pracy ma być możliwość wypłaty zaliczek w przypadku czasochłonnych ekspertyz.
W Polsce biegłych lekarzy jest około 3 tysięcy, a potrzeba dwa razy tylu. Najczęściej z dziedzin medycznych powoływani są psychiatrzy. Ponadto: ortopedzi, gastrolodzy, alergolodzy oraz interniści. Niedostateczna liczba podyktowana jest ogólnym niedoborem lekarzy na rynku pracy, jak i mało zachęcającymi zarobkami. W Europie Zachodniej biegły wynagradzany jest według cen „rynkowych”. W Polsce przyjęto zasadę, że ma stawki niższe.
Nowelizacja Kodeksu postępowania karnego przewiduje między innymi zmiany dotyczące wynagrodzenia biegłych. Według projektu, organ procesowy może postanowić o dokonaniu wypłaty biegłemu przed sporządzeniem opinii (jednorazowo bądź w ratach) określonej kwoty pieniężnej na poczet przyszłego wynagrodzenia. Jednakże tylko wtedy, gdy jest to uzasadnione szczególną czasochłonnością czynności niezbędnych do wydania opinii lub też innymi szczególnymi okolicznościami.
Zdaniem ekspertów sama zaliczka nie rozwiąże problemu braku biegłych lekarzy sądowych. Potrzebne są głębsze zmiany. Biegli częściowo kredytują bez odsetek wydatki wymiaru sprawiedliwości, dzieje się tak, bowiem to biegły jest zobowiązany opłacić oraz wysłać akta do organu zlecającego. Zwrot za poniesione nakłady finansowe otrzymuje po wielu miesiącach, do tego bez naliczonych odsetek.
Naczelna Izba Lekarska, jak i Polskie Towarzystwo Psychiatrii Sądowej chcą przeprowadzenia głębszych zmian w profesji biegłych sądowych. Należy zacząć od opracowania raportu pokazującego, jakie są niedobory kadrowe biegłych, a także, jak opóźnienia w wydawaniu opinii wpływają na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, długotrwałości procesu i kosztów. Konieczne są także ustawa o biegłych sądowych oraz podwyższenie wynagrodzenia.(KR)
Czytaj także: W większości szpitali brakuje personelu medycznego