Przenoszenie oprogramowania medycznego do chmury stanowi przyszłość dla jednostek ochrony zdrowia

Ponadto, jest to pierwszy krok w kierunku przenoszenia oprogramowania medycznego do chmury. Jesteśmy głęboko przekonani, że w ciągu najbliższych kilku lat dominującą na rynku formą sprzedaży oprogramowania będzie oprogramowanie jako usługa, czyli software as service. Powoli zaczniemy wycofywać klasyczny sposób dostępu do oprogramowania − poprzez kupowanie licencji, budowanie własnej sieci informatycznej i serwerowni oraz wdrażanie tego oprogramowania w szpitalu. Ta forma zostanie zastąpiona zakupem usługi dostępu do oprogramowania medycznego. W związku z tym szpitale będą mogły być wyposażone jedynie w sieć terminali ze stałym dostępem do Internetu, do chmury, oczywiście odpowiednio zabezpieczonej i stamtąd będą otrzymywały wszystkie niezbędne usługi, także dedykowane dla nich oprogramowanie.

Chmura dla Zdrowia, która w tej chwili zaczyna od przetwarzania elektronicznej dokumentacji medycznej, czyli tylko kilku dokumentów medycznych, a nie wchodzi w usługę obsługi pacjentów, diagnostyki, apteki i innych części szpitala w ciągu następnych kilku lat prawdopodobnie ewoluuje do jednostki, która będzie oferowała oprogramowanie całego szpitala czy innej jednostki medycznej właśnie z chmury.

Czy oprogramowanie dla przychodni i mniejszych klinik integruje się z nurtem ministerialnym projektów P1?

W tego typu jednostkach sytuacja rzeczywiście jest inna, bo o ile szpitale zajmują się pacjentem kompleksowo – od izby przyjęć, poprzez przyjęcie na oddział, pełną diagnostykę, zlecenie leków, badań laboratoryjnych i prowadzą pacjenta aż do wypisu, o tyle przychodnie i mniejsze kliniki zajmują się nim w sposób wycinkowy. W związku z tym potrzeby informatyczne tych jednostek bardzo się między sobą różnią, aczkolwiek łączy je właśnie elektroniczna dokumentacja medyczna. O ile do tej pory mniejsi świadczeniodawcy i przychodnie były zainteresowane systemami informatycznymi tylko w zakresie rozliczeń finansowych z Narodowym Funduszem Zdrowia, w tej chwili, po wdrożeniu rozporządzenia o elektronicznej dokumentacji medycznej, takie jednostki również są zobowiązane do jej prowadzenia i udostępniania. Nie mówiąc już o e-receptach czy e-skierowaniach, w które, by móc obsługiwać pacjentów, trzeba się było włączyć. Następuje więc pewna integracja rynku opieki zdrowotnej, która pozwoli w przyszłości na gromadzenie kompleksowej dokumentacji medycznej danego pacjenta.

Nowe wdrożenia wymagają stałych zmian w oprogramowaniu. Czy w jakiś sposób wpływa to na komfort jego użytkowania?

To nasilenie różnego rodzaju zmian w krótkim okresie czasu, na które składają się nieuniknione modyfikacje technologiczne w oprogramowaniu oraz bardzo duże zmiany w przepisach, powoduje, że jednostki opieki zdrowotnej są bombardowane cały czas nowymi wersjami oprogramowania, które zmuszają je do pewnego wysiłku wdrożeniowego, i, co gorsza, zakłócają okres jego stabilizacji. Zarówno nasza firma, jak też inne firmy na rynku mają pewne kłopoty ze stabilizacją oprogramowania, ponieważ jeżeli w ciągu roku wprowadzamy w nim setki zmian, to wprowadzamy do niego również setki błędów. Kolejne wersje tracą na pewien okres swoją stabilność. Użytkownicy często bardzo się niecierpliwią, jeżeli znajdują w oprogramowaniu błędy lub nie działa ono tak wydajnie jak przed zmianami.

W związku z tym najbliższe kilka miesięcy, może nawet rok, powinny być poświęcone na stabilizację oprogramowania, bo inaczej użytkownicy tracą zaufanie do systemów informatycznych, a one przecież mają im pomagać w leczeniu pacjentów. W związku z tym bieżący rok wprowadził pewną przejściową destabilizację na rynku informatycznym, na której zakończenie będziemy musieli jeszcze kilka miesięcy poczekać, a następnie odbudować zaufanie użytkowników do systemów, które zbyt szybko się zmieniają i w zbyt wielu przypadkach tracą swoją stabilność. Jest to rzecz, którą zauważamy, bardzo się nią przejmujemy i robimy wszystko, żeby naszym klientom ten okres w miarę możliwości skrócić, po to, aby to oprogramowanie było wiarygodne, stabilne i rzeczywiście pomagało w leczeniu.

Czy w dalszej perspektywie Asseco Poland planuje kolejne nowe wdrożenia?

Oczywiście, że tak. Głównie udoskonalenie i poszerzenie możliwości systemów szpitalnych o wsparcie lekarzy w ich pracy merytorycznej, nie tylko sprawozdawczej czy rozliczeniowej. Planujemy ich rozbudowę o systemy sztucznej inteligencji, które będą wspomagały rozpoznawanie nietypowych zmian, głównie w zakresie radiologii. Mowa jest także o specjalizowanych pulpitach lekarskich, które będą gromadziły kluczowe dane o pacjentach i pomagały w szybkiej ocenie stanu ich zdrowia. Pracujemy także nad rozwiązaniami, szczególnie dla szpitali uniwersyteckich, które gromadzą dane wszystkich pacjentów w celach naukowych i umożliwiają dalsze ich przetwarzanie w kontekście badań klinicznych lub naukowych nad danymi schorzeniami. To są główne kierunki, ale jest ich oczywiście zdecydowanie więcej.

Dziękuję za rozmowę.