Krzysztof Bukiel: Sprawa ściśle polityczna - dlaszpitali.pl dlaszpitali.plKrzysztof Bukiel: Sprawa ściśle polityczna - dlaszpitali.pl
Reklama

Krzysztof Bukiel: Sprawa ściśle polityczna

Zupełnie niedawno w  Sejmie odbyło się „odpytywanie” wiceministra zdrowia przez posłów partii rządzącej w  sprawie działań, jakie planuje podjąć ministerstwo, aby złagodzić braki kadrowe wśród lekarzy i  pielęgniarek.

Posłowie demonstrowali swoją determinację i  zaangażowanie w  sprawę oraz zgłaszali określone propozycje. Można było odnieść wrażenie, że  oto mamy do  czynienia z  osobami nie tylko kompetentnymi, ale także wpływowymi, od  których zależy wybór takiego czy innego rozwiązania. Mnie jednak owo „odpytywanie” jedynie ubawiło. Nie dlatego, że  sprawa nie była poważna albo że  padały tam śmieszne propozycje. Ubawiło mnie to, że  posłowie tak poważnie odgrywają swoją rolę, zdając sobie przecież sprawę, że  tak naprawdę od  nich niewiele zależy i  gdy przyjdzie co  do  czego, decyzje zapadną gdzie indziej, a  oni potulnie się na  to  zgodzą.

Nie mówię tego bezpodstawnie. Mniej więcej dwa lata temu reaktywowane wówczas Porozumienie Rezydentów OZZL przeprowadziło szeroką akcję „adoptuj posła”. Lekarze odwiedzili niemal wszystkich posłów partii rządzącej i  przedstawili im  trudną sytuację, zwłaszcza materialną, lekarzy rezydentów. Celem było przekonanie parlamentarzystów do  wprowadzenia określonych zmian, postulowanych przez rezydentów. Młodzi medycy sądzili, że  gdy trafią merytorycznymi argumentami do  posłów partii rządzącej, to  ci  – mając większość w  Sejmie – po  prostu przegłosują odpowiednie zmiany. Pierwsze wrażenie rezydentów było znakomite. Wszędzie spotykali się ze  zrozumieniem posłów PiS-u,  którzy wyrażali poparcie dla ich postulatów i  obiecali odpowiednie działania. Doszło nawet do  podobnej – jak opisana na  wstępie – dyskusji na  forum Sejmu z  ministrem zdrowia. Jakież było zatem zdziwienie rezydentów, gdy – w  czasie głosowania w  Sejmie odpowiednich aktów prawnych (np. nowelizacji ustawy o  zawodzie lekarza) – posłowie PiS zagłosowali zupełnie inaczej, niż to  wcześniej obiecywali młodym lekarzom. Zrobili po  prostu tak, jak im  polecili partyjni szefowie. Taki mamy bowiem w  Polsce ustrój, który oddaje władzę – de  facto – nie parlamentowi złożonemu z  samodzielnych posłów, ale przywódcy partii rządzącej. Decyduje o  tym – oczywiście – ordynacja wyborcza, tzw. proporcjonalna, a  właściwe partyjna, w  której posłem zostaje się za  przyzwoleniem szefa partii, oczekującego od  posła w  zamian zupełnego posłuszeństwa. 

To  powoduje, że  wszelkie debaty, konferencje, propozycje, zgłaszane nawet przez – wydawałoby się – tak prominentne osoby jak posłowie stają się – de  facto – rodzajem teatru odgrywanego na  potrzeby propagandy. Jeśli dotyczy to  parlamentarzystów, to  cóż powiedzieć o  innych osobach? Wspominam o  tym w  kontekście mającej się właśnie rozpocząć wielkiej publicznej debaty dotyczącej kształtu ochrony zdrowia, zapowiedzianej przez ministra Łukasza Szumowskiego. Zapowiedź ta  była dla wielu zaskoczeniem. Wcześniej rządzący dawali bowiem do  zrozumienia, że  kierunek zmian w  tej dziedzinie jest już przesądzony. Tymczasem minister Szumowski stwierdził, że  żadne z  rozwiązań nie będzie z  góry odrzucone, a  o  ostatecznym kształcie systemu zdecydują uczestnicy debaty. Czy można jednak w  to  wierzyć, skoro w  sprawach o  wiele bardziej błahych, jak wspomniana wyżej wysokość pensji lekarzy rezydentów, decydowały względy polityczne i  decyzja ściśle politycznych gremiów? Czy nie będzie tak, że  debata debatą, a  decyzję i  tak podejmie prezes partii, kalkulując, czy przyjęty program nie narazi jego partii na  bolesne ataki opozycji albo zmniejszy szansę na  kolejny wybór? Mieliśmy już przykład odpowiadający temu, co  naszkicowałem wyżej.

Dokładnie 10  lat temu odbyła się całkiem podobna debata dotycząca kształtu systemu opieki zdrowotnej, zwana „białym szczytem”. W  końcowym dokumencie przyjęto m.in. konieczność podniesienia składki na  NFZ. Nawet sam ówczesny premier publicznie zadeklarował poparcie dla tej decyzji. Ostatecznie jednak względy „ściśle polityczne” zdecydowały inaczej. Obawiam się, że  i  tym razem będzie podobnie. Obym się mylił.

Komentarze

Reklama

Sklep

OPM – Ogólnopolski Przegląd Medyczny nr 2/2024

OPM – Ogólnopolski Przegląd Medyczny nr 2/2024

46,00 zł

zawiera 8% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
Szpital XXI wieku – rozwiązania projektowe i infrastrukturalne

Szpital XXI wieku – rozwiązania projektowe i infrastrukturalne

150,00 zł

zawiera 5% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
Szpital XXI wieku – aparatura medyczna i wyposażenie

Szpital XXI wieku – aparatura medyczna i wyposażenie

126,00 zł

zawiera 5% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
OPM KATALOG ROCZNY 2024 – Poradnik Inżyniera Klinicznego

OPM KATALOG ROCZNY 2024 – Poradnik Inżyniera Klinicznego

52,00 zł

zawiera 8% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.