Nie czekajmy na nadzwyczajną okazję - dlaszpitali.pl dlaszpitali.plNie czekajmy na nadzwyczajną okazję - dlaszpitali.pl
Reklama

Nie czekajmy na nadzwyczajną okazję

opm-dlaszpitali-krzysztof-bukiel-nie-czekajmy-na-nadzwyczajna-szanse

Aby naprawdę poprawić funkcjonowanie publicznej ochrony zdrowia, należałoby podjąć szereg działań, które uwolnią ludzką inicjatywę w tym zakresie i zniosą niepotrzebne ograniczenia. Przykładów takich kroków jest wiele – i to w różnych zakresach.

Wojna na Ukrainie, która trwa już parę tygodni, w oczywisty sposób „przykrywa” wszystkie inne wydarzenia dziejące się równolegle. Powoduje też, że inaczej patrzy się na wiele spraw, nadając im odpowiednią hierarchię ważności. Takie nadzwyczajne okoliczności są też okazją do podejmowania decyzji, które w innych czasach byłyby trudne do podjęcia, chociaż wiadomo, że są one korzystne dla społeczeństwa czy kraju. Przeczytałem właśnie, że Ukraina wprowadza zmiany w prawie dotyczącym działalności gospodarczej. Zmniejszy się liczbę pozwoleń i uprości podatki: zamiast podatku VAT i dochodowego będzie podatek 2% od obrotu. To utrudni unikanie płacenia podatków i wyeliminuje „karuzelę watowską”. Uprości się też księgowość i doprowadzi do rezygnacji z kontroli firm. Rozluźnia się w ten sposób gorset biurokracji i ułatwia prowadzenie działalności gospodarczej. Ukraina będzie potrzebowała dynamicznego rozwoju, aby wydobyć się z wojennej zapaści.

Nawiasem mówiąc, o wprowadzenie podobnych zasad w naszym kraju od lat postuluje wiele środowisk gospodarczych. Piszę o tym, bo na radykalne działania czeka też system publicznej ochrony zdrowia w Polsce. Stopień jego skomplikowania, skrępowanie niezliczonymi przepisami, będącymi nierzadko poprawkami do poprawek, niekiedy niespójnymi ze sobą, poziom biurokracji, sprawozdawczości oraz kontroli osiągnął już stopień absurdalny. Powoduje to, że „podmioty lecznicze” i pojedynczy lekarze więcej czasu i energii poświęcają sprawom „technicznym” niż leczeniu i diagnozowaniu chorych. Aby naprawdę poprawić funkcjonowanie publicznej ochrony zdrowia, należałoby podjąć szereg działań, które uwolnią ludzką inicjatywę w tym zakresie i zniosą niepotrzebne ograniczenia.

Przykładów takich kroków jest wiele – i to w różnych zakresach. Zaczynając od tych najważniejszych: należałoby uprościć finansowanie lecznictwa, wracając do pierwotnego założenia, że źródłem finansowania jest (odpowiedniej wysokości) składka na powszechne ubezpieczenie zdrowotne, płacona powszechnie i na tych samych zasadach. Trzeba dopasować zakres świadczeń gwarantowanych do wielkości środków uzyskiwanych ze składki. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, należy wprowadzić współpłacenie z kieszeni pacjenta za niektóre świadczenia i pozwolić na rozwój ubezpieczeń dodatkowych w tym zakresie. Nie tylko zwiększy to ilość środków, ale pozwoli też na bardziej racjonalne korzystanie ze świadczeń, wprowadzając samokontrolę korzystających. Trzeba też znieść ograniczenia co do możliwości leczenia i diagnozowania przez poszczególnych lekarzy (z pozostawieniem ogólnych zasad), wierząc w kompetencje i rozsądek lekarzy. Dzisiaj np. lekarze POZ nie mogą wypisywać niektórych leków bez konsultacji ze specjalistami (nawet gdy ich nie potrzebują), nie mogą kierować na niektóre badania ani leczyć niektórych chorób, nawet jeśli potrafią i chcą to robić. Należy uprościć
zasady refundacji leków, rezygnując z kuriozalnych przepisów, które nakazują lekarzom wskazywanie odpłatności za lek i uzależniają refundację konkretnego produktu od jego CHPL (charakterystyka produktu leczniczego), co sprawia, że ten sam lek, który jest skuteczny, potrzebny i nie do zastąpienia, u jednej osoby jest refundowany, a u drugiej nie, bo wiek chorego lub nazwa choroby nie odpowiadają wskazaniom w CHPL. Trzeba wrócić do prostej zasady, że szpitale utrzymują się z tego, co zarobią przez udzielanie świadczeń zdrowotnych, a skoro utrzymać się nie potrafią, to znaczy, że są niepotrzebne w tym miejscu albo nikt się w nich nie chce leczyć, bo świadczą usługi niskiej jakości. Dotyczy to także innych placówek ochrony zdrowia, ale w odniesieniu do szpitali ta zasada, którą wprowadzono wraz z kasami chorych, została z czasem najbardziej
zdeformowana. Aby jednak można ją było zrealizować, konieczne są sprawiedliwa, merytoryczna wycena świadczeń refundowanych i zakaz ich administracyjnego limitowania. Od lat powtarzany jest też postulat, aby dla podmiotów leczniczych, które udzielają świadczeń refundowanych wprowadzić zerową stawkę VAT (zwolnić z płacenia VAT), bo jaki jest sens, aby środki publiczne krążyły w kółko, mnożąc jedynie koszty związane z ich przesyłaniem?

Jest wiele istotnych i konkretnych kroków, które należałoby zrobić, aby system publicznej ochrony zdrowia w Polsce pobudzić do większej aktywności i lepszej efektywności. I lepiej by było, gdybyśmy się na to – jako państwo – zdecydowali teraz, nie czekając na jakąś nadzwyczajną okazję, bo może się ona okazać tragiczna.

Czytaj też: Stracona szansa

Komentarze

Reklama

Sklep

OPM – Ogólnopolski Przegląd Medyczny nr 2/2024

OPM – Ogólnopolski Przegląd Medyczny nr 2/2024

46,00 zł

zawiera 8% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
Szpital XXI wieku – rozwiązania projektowe i infrastrukturalne

Szpital XXI wieku – rozwiązania projektowe i infrastrukturalne

150,00 zł

zawiera 5% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
Szpital XXI wieku – aparatura medyczna i wyposażenie

Szpital XXI wieku – aparatura medyczna i wyposażenie

126,00 zł

zawiera 5% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
OPM KATALOG ROCZNY 2024 – Poradnik Inżyniera Klinicznego

OPM KATALOG ROCZNY 2024 – Poradnik Inżyniera Klinicznego

52,00 zł

zawiera 8% VAT, bez kosztów dostawy

Kup teraz
Poznaj nasze serwisy

Nasze strony wykorzystują pliki cookies. Korzystanie z naszych stron internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących plików cookies oznacza, że zgadzacie się Państwo na umieszczenie ich w Państwa urządzeniu końcowym. Więcej szczegółów w Polityce prywatności.