Jakub Zaczyk: obowiązujące prawo jest barierą, ale i regulacją, która wpłynie pozytywnie na branżę wyrobów medycznych

Między innymi o tym, jakie bariery najbardziej hamują wdrażanie nowoczesnych technologii w ochronie zdrowia, mówił Jakub Zaczyk, przewodniczący rady Izby Gospodarczej Wyrobów Medycznych Polmed, podczas panelu eksperckiego „Myśl strategicznie. Buduj i wyposażaj odpowiedzialnie” w ramach X Jubileuszowej Konferencji „Szpital XXI wieku – zaprojektuj, wybuduj, wyposaż”.

Wśród barier dla wdrażania nowoczesnych technologii jako pierwsze Jakub Zaczyk wymienił te legislacyjne.

– Obowiązujące obecnie akty prawne są barierą, ale z drugiej strony regulacją, która wpłynie pozytywnie na branżę wyrobów medycznych. Mam na myśli chociażby recertyfikacje wyrobów medycznych, czyli nowe MDR, które na pewno odświeżą klasyfikację wyrobów i prawidłowość dokumentów. Natomiast, oczywiście, to powinno być realne, osadzone w czasie, w którym branża będzie mogła dostosować się do tych zmian, a to Państwo i zarządzane przez Państwa placówki odczują skutki tych regulacji. W ramach MDR wszystkie wyroby medyczne muszą zdobyć ponowną certyfikację pod nowymi warunkami w instytucjach certyfikujących, których jest 50 w całej Europie. Wyrobów medycznych jest ponad 2 mln. Proszę sobie wyobrazić, jak w ciągu kilku lat recertyfikować, czyli nadać nowe dokumenty, ponad 2 mln wyrobów medycznych. To jest nierealne, dlatego producenci zdecydowali się na obcięcie listy wyrobów medycznych i certyfikację tylko tych, które dobrze rokują w zakresie strategii działania firmy. Ponadto instytucje certyfikujące od 2020 do 2025 r. podniosły ceny o 300%. Każda z firm medycznych między 8 a 15% rocznego przychodu musi przeznaczyć na certyfikację wyrobów. Skutkiem tego ceny zostaną skompensowane, czyli Państwo zapłacą za te wyroby więcej, a lada moment braknie dostępnych wyrobów medycznych – zapowiadał Jakub Zaczyk.

Wspomniał także o innych regulacjach prawnych, jak AI Act czy NIS2, które stanowią spore wyzwanie dla wielu jednostek ochrony zdrowia.

– Izba Polmed współpracuje z kancelariami prawnymi, które tłumaczą przepisy wydawane przez Unię Europejską. W ten sposób powstają przewodniki czy poradniki, z których zainteresowani mogą korzystać, by zrozumieć obowiązujące regulacje – mówił przewodniczący.

Jako barierę finansową wskazał przede wszystkim niedoszacowanie wyceny świadczeń. Barierę mentalną stanowi według niego brak przekonania do sztucznej inteligencji, a geopolityczną – coraz wyższe cła na sprowadzanie technologii, np. z Chin.

Izba Polmed działa od 23 lat i zrzesza ponad 150 podmiotów – od dużych korporacji po małe firmy rodzinne: produkcyjne, dystrybucyjne, z sektora IT czy startupy. Idzie za nimi ogromna dawka wiedzy, która może pomóc podmiotom medycznym w planowaniu i realizacji inwestycji.

– Mamy doświadczenie w każdym obszarze i modelu funkcjonowania w Polsce. Za cele stawiamy sobie edukację, zrzeszanie i inspirowanie. Na tym gruncie określamy zadania na każdy rok i tworzymy strategie. A jednym z naszych priorytetów jest budowanie świadomości tego, jak wygląda biznes, przekazywanie tej wiedzy decydentom, ale również świadczeniodawcom, bo interesy tych grup bywają różne, a powinniśmy dążyć do osiągania jednego wspólnego celu. Wykorzystanie środków zewnętrznych, infrastruktura potrzebna do tego, żeby wyroby medyczne funkcjonowały, jakie są te wyroby i plany firm, by je wprowadzać, jakie warunki muszą spełnić świadczeniodawcy, żeby one funkcjonowały w sposób prawidłowy – Izba Polmed zrzesza firmy, które mają całą tę wiedzę. Wiemy, jakie trwają projekty badawcze, badania kliniczne, jakie są światowe trendy, w którą stronę będą się rozwijać – i chcemy to wypromować w dialogu, na który jesteśmy otwarci. Bardzo dążymy do tego, żeby on istniał, bo tylko w dialogu, w którym możemy inspirować, edukować, zrzeszać różnego rodzaju organizacje, możemy działać najefektywniej dla systemu ochrony zdrowia i pacjentów – podsumował Jakub Zaczyk.

Czytaj także: Beata Buchelt: jesteśmy na etapie administracji, a nie zarządzania sprawami personalnymi